Święta Jadwiga:
(O surowości życia świętej Jadwigi i jej srogim umartwianiu się)
,,Aby żyć dla Chrystusa, który umarł za wszystkich, święta Jadwiga stale dręczyła karami chłosty wszystkie swe członki i przyjmując na się codzienny krzyż pokuty ,kroczyła mężnie za Chrystusem, nie lękając się dla Jego miłości stać się jako owieczka na rzeź, z nadmiernego umiłowania dająca się za wszystkich ukrzyżować. Gromiła bowiem w swoim ciele pokusy mieczem pokuty kiełzała zwierzęce namiętności, poskramiała swawolę swoich myśli, kierując się do żyźniejszych łask i pożytku wewnętrznych cnót w człowieku .Przestrzegała bowiem postu codziennie wyjątkiem niedziel i niektórych szczególnych świąt, kiedy to czasami dwukrotnie się pokrzepiała. Od spożywania mięsa i wszelakich pokarmów kraszonych tłuszczem zwierzęcym powstrzymywała się całkiem lat blisko czterdzieści ,nie ulegając nigdy niczyim prośbą ani naganom, aby naruszyła ów dobry nawyk,,
Święta Jadwiga ze swej miłości i wdzięczności dla Chrystusa, postanowiła podjąć krucjatę. Z narzucona na siebie pokutą kroczyła przez całe życie, stosowała na swym ciele kary cielesne co przyprawiało ją o ogromny ból, który niosła na swych barkach za grzechy ludzi. Poza tym stosowała codziennie ścisły post za wyjątkiem niedzieli i niektórych świąt. Przez czterdzieści lat powstrzymywała się od jedzenie potraw pochodzących od zwierząt, nie ulegała nigdy niczyim namową, aby skosztować mięsa.
(Jak przepowiedziała śmierć własną)
,,Ale, by nie wydawało się, że służebnica Boża, która wielu ludziom wiele rzeczy przyszłych przepowiadała i wiedziała o śmierci zbliżające się do innych, sama nic nie wie o końcu własnego żywota, powiedziała niektórym swoim przyjaciołom to, co jej Pan objawił: wiadomo jej, iż brzemię ciała, wieloma wadami obciążającego duszę, wkrótce będzie musiała odrzucić.
Otóż któregoś razu, gdy pewna szlachetna i zacna kobieta, Milejsza, którą ona ogromnie miłowała, przyszła ją odwiedzić, by odpłacić jej miłowanie, i uzyskawszy od niej pocieszenie, po jakimś czasie zamierzała powrócić do siebie, tamta przemówiła do niej i powiedziała tak: ,,Milejszo, moja umiłowana, zbliż się do mnie i przyjmij pocałunek moich ust. Tobie bowiem mówię, że kiedy stąd odejdziesz nie zobaczysz mnie już w tym doczesnym życiu wcale,, . Ona, nie wątpiąc w to, zapłakała i przyjąwszy od pani pocałunek, odeszła i więcej już jej nie zobaczyła, rychło bowiem po jej odejściu pani ogarnięta niemocą zeszła ze świata i spoczęła w pokoju,,
Przepowiedziawszy wielu ludziom przeróżne rzeczy, które miały się wydarzyć w przyszłości, a nawet końcu ich życia , święta Jadwiga nie wiedziała kiedy nadejdzie jej kres lecz, Pan Bóg objawił jej iż wkrótce i ona porzuci dotychczasowe cierpienia i odejdzie. Święta Jadwiga znała kobietą imieniem Milejsza ,która była dla niej bratnią duszą, pewnego razu przyszła do Jadwigi ,a ona przepowiedziała jej własną śmierć, pożegnała się serdecznie z umiłowaną kobietą. Milejsza ze smutkiem i żalem odeszła ,a po niedługim czasie święta Jadwiga wyzionęła ducha i odeszła w pokoju do Pana.
Wszyscy razem wznieście,
Głos radością brzmiący,
Jak to czynią wierni,
W Chrystusa wierzący.
Głoście chwałę wielką
Przesławnej Jadwigi,
Dopóki trwa święto.
Jej wielkie zasługi
Dzisiaj cieszą w niebie
Wszystkie Anioły.
W tej tak Ciężkiej chwili
Bądź naszą obroną,
Wspomóż nieszczęśliwych
nieszczęśliwych usuń nam z drogi
Zgubne namiętności,
Kiedy mary senne,
Majaki zwodnicze,
A z nimi i ciało
Ciągle niespokojne
Spokój ducha mącą.
Te doczesne sprawy
Poślij na wygnanie,
A my z twą pomocą
W niebie osiągniemy
Na wieki mieszkanie,
Tyle bowiem cudów
Wśród nas ciągle czynisz,
Wzrok przywracasz ślepym,
Kulawym krok równy,
A słuch dobry głuchym,
Życie wracasz zmarłym,
Zimnicę wyganiasz,
Dbasz o wielu chorych,
Kiedy cię wzywają,
I zdrowie im dajesz.
Na wieki szczęśliwa
Przesławna Jadwiga,
Służebnica Boża,
Żyjąc w wielkiej chwale
W niebiosach przebywa,
Gdzie nie ma starości
I myśli znużenia,
Przed wrogiem obawy,
Nie ma o strój troski,
Nienawiści, zdrady .
Tam archaniołowi,
Anioły, prorocy
Przed Boga obliczem
Głosami pięknymi
W niebie chwałę głoszą.
Oby grzechom naszym
Na prośbę Jadwigi
Łaskę Bóg okazał
I w niebie przy sobie
Dał nam wieczną chwałę.
Święta Kinga:
(O cudownym narodzeniu Błogosławionej Kingi)
,, […] Gdy matka jej, sławna królowa Węgrów, nosiła jeszcze w łonie świętą Kingę, zdawało się jej , ze dźwiga jakiś nieznośny ciężar, i z tego powodu lękała się, że życiu jej grozi niebezpieczeństwo. Udała się więc do kościoła i wszelkimi prośbami ze szczerym uczuciem, zalewając się obficie łzami, jęła błagać błogosławioną Marię zawsze Dziewicę, by zechciała ją wyrwać z paszczęki groźnego niebezpieczeństwa. I dziw niewypowiedziany !Nagle ozwał się do niej głos z niebios, mówiący: ,,Nie trwóż się, Mario, bowiem brzemię twego łona, które budzi w tobie lęki, wydasz na świat pod moja opiekę i nie doznasz szkody. Urodzisz córkę, sobie na wielką pociechę, a wielu duszom na ochłodę i szczególne lekarstwo,,
Matka świętej Kingi królowa Węgrów, podczas gdy była brzemienna i nosiła ja w łonie odczuwała ogromne utrapienie i ciężar. W lęku i strachu o życie poszła zapłakana, z błaganiem w sercu do błogosławionej Marii zawsze dziewicy by ta uwolniła ją od ciężaru i strachu groźnego dla niej niebezpieczeństwa, które może pozbawić ją życia. Lecz Matka Najświętsza rzekła do niej ażeby się nie lękała gdyż nosi w swym łonie córkę, która będzie dla niej pocieszeniem.
(O jej powrocie do Polski)
,,Gdy powróciła do Polski, we wszystkim się ograniczając, wiodła żywot nadzwyczaj surowy .Bowiem zimą trwała w modlitwie okryta jedynie płaszczem. Wiosna zaś i latem dokuczała ciału szorstką szatą i skórami. I jakimkolwiek odzieniu czy szacie się ukazywała ,przeznaczała ją dla Boga w taki sam sposób, jak pewna koronę, którą niosła idąc do kościoła, a potem zdjąwszy ją z głowy, przekazała na budowę świętego krzyża. Ponadto, gdy chodziło o wygląd ciała, wielorakimi sposobami twarz swoją szpeciła, polecając Bogu piękno wewnętrzne. I co wydaje się jeszcze większe, za życia księcia uprosiła zezwolenie i uzyskawszy je, przyjęła z pobożnym sercem z rak księdza, odprawiającego wówczas mszę, regułę zakonu świętego ojca Franciszka, u braci mniejszych w Krakowie, i tak posłuszna spowiednikowi, nie rozstała się nigdy z suknią i sznurem swego zakonu, uprawiając wszelkie posłuszeństwo zakonne, czystości i inne wyrzeczenia tak, jak mniszka doskonała,, .
Gdy święta Kinga powróciła do Polski ,żyła bardzo skromnie i ograniczała sobie wszelkie przyjemności. Stosowała wobec siebie bardzo rygorystyczne reguły , których trzymała się dokładnie. W okresie zimowym gdy modliła się odziana jedynie w cienki płaszcz. A gdy przyszła wiosna i lato ubierała szorstką szatę, która drażniła jej ciało. Nigdy nie przywiązywała uwagi na to w co jest ubrana ,gdyż ubranie nie miało dla niej żadnego znaczenie. Oddała się Bogu bezkreśnie uważała że liczy się jedynie to co niesie wewnątrz siebie .Pod zezwoleniem ojca Franciszka wstąpiła do zakonu w Krakowie i pozostała na zawsze skromną i czystą mniszką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz